Zabierałam się za tą recenzję już tyle czasu, w końcu się udało xP
O ile moim faworytem zimy 2009 jest Chrome Shelled Regios, to Kurokami też jest warte polecenia i godne obejrzenia. Z zapartym tchem poznawałam dalsze losy bohaterów, tylko to zakończenie. Nie podoba mi się;/ Ale co, kto woli.
Teraz przejdźmy do głównego punktu programu:D
Streszczenie: Nastoletni Ibuki Keita mieszka sam, odkąd jako dziecko stracił matkę, która zmarła po tym, jak ujrzała osobę wyglądającą dokładnie tak, jak ona. Teraz, jako nastoletni chłopiec, Ibuki spotyka tajemniczą dziewczynę, Kuro, która wie, dlaczego zmarła jego matka. Przedstawia siebie jako Mototsumitamę, oraz wyjaśnia mu rządzacy światem system zwany Doppeliner. System ten opiera się na ilości posiadanej Terry, źródle energii życiowej. Wyjaśnia mu także to, że każdy człowiek posiada dwa sobowtóry, z czego ten z największą ilioscia Terry może przezyć, reszta ginie od razu po spotkaniu swojego sobowtóra…
Dość oryginalny pomysł i to właśnie on spowodował, ze zabrałam się za to anime. I nie żałuję ani jednej minuty przy nim spędzonym. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Są i walki, i wątek romantyczny, i dramat, i komedia. Wszystko to jest precyzyjnie wyważone, także oglądając nie zdajemy sobie sprawy, że odcinek dobiega już końca. Dostajemy humor dla rozładowania napięcia, dostajemy fantastyczne sceny walki. Właśnie za nie muszę pochwalić całą serię. Czasami są nieprzewidywalne, czasami zaskakujące, nigdy nie są takie na odwalcie się. Odpowiednio długie.
Co do bohaterów. Ibuki jest dość specyficzną postacią, ale da się go polubić. Maił pecha, że jako dziecko stracił matkę, a potem wiele osób, które zostały wyeliminowane przez system. Ale od spotkania z Kuro jego życie się zmienia. Nie musi już bezczynnie przyglądać się śmierci osób, na których mu zależy, ale może coś zrobić. Stawia czoła przeznaczeniu. Początkowo niechętnie, ale potem doskonali swoje umiejętności. Nie jest taki „bezpłciowy” i użaljacy się nad sobą. Jest właśnie taki, jak potrzeba.
Zaś główna bohaterka Kuro od razu zdobyła moją sympatię. Zbuntowana nastolatka możnaby powiedzieć. Ale dopiero, jak spotyka Keit’ę jej misja może przynieść powodzenie. Humor tej serii głównie związny był właśnie z nią i jej niezykłym apetytem. Jak ona może tyle zjeść?:D
Mamy też drugą główną bohaterkę, jest nią Akane. Od razu widać, że zakochana w Ibuki’m. Ale ogólnie rzecz biorąć jest postacią pozytywną. Dobra opiekunka, strasza przyjaciółka. Niezbyt za nią przepadałam, ale to dlatego, że za bardzo dostawiała się do Keity.
Muszę pochwalić to anime za niezwykłe postacie drugoplanowe. Nie często widuje się takie przestawienie mniej ważnych bohaterów. Zawsze są oni potrzebni i przydają się w kluczowych momentach. Czasami jest śmiesznie, czasami tragicznie, ale warto zwrócić na nich uwagę.
Teraz sprawa grafiki. Nie jest zła, ale nie podbiła mojego serca. Oczywiście nie razi niczym po oczach, ale gustuję w innym typie kreski. Choć sceny walk są naprawdę świetnie oddane, z wszystkimi szczegółami. Za to należy się wielki plus twórcom.
No i na koniec sprawa muzyki. Określiłabym ją jednym słowem: świetna. Zarówno openingi, jak i endingi swietnia pasują do klimatu anime. A muzyka w tle jest zawsze odpowiednio dobrana i potrafi budować napięcie. Szczególnie spodobał mi się utwór towarzyszący walkom.
Podsumowując, anime jest naprawdę warte obejrzenia. 23 odcinki kończą się szybko, jak z bicza strzelił. Mam ochotę krzyzeć więcej. No, ale zakończenie nie daje szans na drugą serię. A szkoda. Więc, jeżeli masz chwilę czasu to polecam. Naprawdę warta obejrzenia seria.
Zostawiam Was teraz z muzyką i screen’ami xD
„Sympathizer” by Minami Kuribayashi OP1
„tRANCE” by GRANRODEO Op2
„Irodori no Nai Sekai ” by Yousei Teikoku
„Gekkou no Chigiri” by Yousei Teikoku
Yahoo!! ^^ <- to była moja pierwsza myśl jak zaczełam czytać tą recęzję xD
Fajnie się zapowiada xD Może rzucę oczkiem w przyszłości… :P
Parka z Kurokami była w naszym top, ne, mizuumi? ;D
Super anime, nie żałuję czasu spędzonego nad oglądaniem.
Mi się kreska podobała, ale tylko na obrazku u samej góry xD Zero zalet u grafiki :P
Ale mimo to dobra fabuła, prawie ogółem anime. xD
Pozdrawiam.^^
Hm… tak średnio mnie przyciąga to anime. Mimo dość oryginalnego pomysłu, to mam wrażenie, że to będzie bazowało na oklepanych wątkach. Ale to tylko moje zdanie.
Zastanawiam się, czy się nie skusisz i nie obejrzeć kawałka.
Ogólnie po obejrzeniu screenów przychodzą mi na myśl: Naruto, Dragon Ball, Rycerze Zodiaku i coś, co oglądałam dobre kilka lat temu i nie pamiętam tytułu.
A jeśli chodzi o muzykę to nie są to wykonawcy, których bym znała.
No i …. nie wiem, co jeszcze napisać ;D
Bye bye ;*
No, z twojego opisu wychodzi, że anime niezłe ;] Może kiedyś się skuszę (przypominam : „kiedyś”! xD) Humor? Skoro trochę humoru jest, to się zobaczy ^^
Pozdrawiam ;**
Kae_chan
Wytrwałam tylko do połowy 1 odcinka ;D Ale ta muzyka na koncercie się mi podobała ;D
Czemu tak krótko?:p Nie podoba się?
Całą serię oglądałam tak z przeskokami. Co kilka odcinków. Jedynie moja siostra wytrwała całość. Nie robiłam to z powodu nudnej historii czy czegoś podobnego. To nie mój styl. Jak nie ma historii romantycznej to ja się nie zbyt piszę. Heh.
Najbardziej jednak podobała mi się fabuła i kreska, grafika była taka średnia jak na rok 2008. Nie każde studio ma takie „zdolności” Polecam jednak Kurokami osoba, które uwielbiają akcję i dreszczyk emocji.
Muzyka mi zaimponowała. ^^ Była dosłownie inna od wszystkich. OP były prześwietne. Najbardziej uwielbiam drugi. Wykonawców dalej nie kojarzę. Nie brnęłam w to dalej. Jak już mówiłam, to nie moje klimaty. ; ]
Pozdrawiam – Yukina < 3
@Yukina
No jakiś wątek romantyczny tam był, ale faktycznie bardziej na akcji jest wszystko skupione:)
A to anime jest z początku tego roku xD
Ja też najbardziej ubóstwiam drugi OP:p Jest prześwietny:P
Przyznam się szczerze, że wytrwałem tylko kilka pierwszych odcinków (bodajże dwa?) i odłożyłem na półkę z naklejką „Kiedyś oglądnę, może”. To co najbardziej mnie odrzuciło to strasznie mieszana oprawa graficzna. O ile na przykład Kuro jest narysowana genialnie, o tyle taki Ibuki wygląda gorzej niż niejedna metafora mojego autorstwa. W zasadzie wszystkie postacie wydawały się przynależeć do takich skrajnych grup – nie wiem, może dwie różne osoby je projektowały? Alibo jedna, ale źle jej się rysowało popołudniami?
Muszę przyznać, że groźba oklepanych wątków (Szalony Doktor! W Okularach!) też nie napawała mnie optymizmem. Chętnie usłyszę, że twórcy zaskakują potem co i rusz oryginalnymi motywami, może skłoniłoby mnie to do (szybszego) obejrzenia serii. Sam premise jest faktycznie ciekawy, jednak z doświadczenia wiem, że nawet najlepszy pomysł można zrealizować kiepsko, vide chociażby „Pumpkin Scissors”.
Powiem, że końcówka jest dość zaskakująca, przynajmniej jak dla mnie. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam, gdzie źli stają się nagle dobrzy, a Ci dobrzy są tacy nie do końca. Więcej nie powiem, nie chcąc zdradzać fabuły xD
A co do tej grafiki to też mi się tak teraz rzuciło w oczy, coby Kuro kto inny rysował ją, a kto inny Ibuki. Nie wiem, co im po głowie wtedy chodziło:P
Hhhmmm… Obejrzałam trzy pierwsze odcinki i na tym skończyłam… Postac Kuro mnie jakoś denerwuje i nie mogę się do niej przekonac…