Trzeba coś napisać, póki jeszcze tak dużo nie mam nazadawane. Korzystając też z niedzielnego popołudnia i brzydkiej pogody oddaję Wam kolejną notkę seriach, których op&end spodobały mi się szczególnie. Zasady znacie, więc zaczynamy:p
Skończyliśmy ostatnio na K-ON! Więc teraz alfabetycznie mamy Kurokami:P
Dziś linki na wrzucie, bo wrzutube jest w budowie, jak skończą udoskonalać stronę to dodam.
Tytuł: Kurokami
Opening 1: „Sympathizer” by Minami Kuribayashi
Opening 2: „tRANCE” by GRANRODEO
Ending 1: „Irodori no Nai Sekai” by Yousei Teikoku
Ending 2: „Gekkou no Chigiri” by Yousei Teikoku
Kilka słów o serii i muzyce: Po szczegóły zapraszam do recenzji, bo nie chcę się powtarzać. Powiem tyle, że co jak co, ale muzykę ta seria ma bardzo ładną. Ostatnio się spotkałam z mało pozytywnymi recenzjami na temat tej serii, ale mnie się i tak podoba. Zresztą o gustach się nie dyskutuje^^ podobno:p
Tytuł: Kuroshitsuji
Opening: „Kiss of Monochrome” by SID
Ending 1: „I’m ALIVE!” by BECCA
Ending 2: „Lacrimosa” by Kalafina
Kilka słów o serii i muzyce: Anime opowiada przygody młodego dziedzica rodu Phantomhive – Ciela. Młodzieńcowi towarzyszy lokaj – Sebastian, który nie jest zwykłym sługą. Mianowicie jest demonem. Ciel zawarł z nim kontrakt, aby pomścić śmierć rodziców i zabić wszystkich, którzy mieli z nią coś wspólnego. Demon jako mieszkaniec zaświatów jest doskonały w każdym calu i zawsze skory paniczowi do pomocy.
Co do muzyki, to muszę powiedzieć, że doskonale pasuje do serii. Jest bardzo klimatyczna, szczególnie op i drugi end. Pierwszy end zaś jest bardzo pozytywnym rock’owym kawałkiem, który wraz z animacją lecącą w tle powoduje, że człowiek od razu się uśmiecha:P
Tytuł: La Corda D’ Oro
Opening: „Brand New Breeze” by Kanon
Ending: „Crescendo” by Stella Quintet
Kilka słów o serii i muzyce: Seria ta opowiadania o Hino Kahoko, która ma wziąć udział w szkolnym konkursie muzycznym. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że bohaterka nie miała nigdy styczności z żadnym instrumentem muzycznych, a jej przeciwnikami będą uczniowie Wydziału Muzycznego, którzy są specjalistami w grze na różnych instrumentach. Z pomocą przychodzi jej Lili, która ofiarowuję Hino magiczne skrzypce, na których potrafi grać każdy.
Anime szczególnie urzekło mnie muzyką klasyczną, która jest tu obecna na każdym kroku. Utwory prezentowane w serii to znane klasyczne kawałki, często też usłyszymy Chopina. Op i end mają siłę przyciągania. Sama nie wiem, co mi się w nich podoba. Ale są naprawdę warte uwagi i często do nich powracam:P
Tytuł: Loveless
Opening: „Tsuki no Curse” by Okina Reika
Ending: „Michiyuki” by Kaori Hikita
Kilka słów o serii i muzyce: Aoyagi Ritsuka pewnego dnia poznaje dziwnego mężczyznę Agatsumę Soubiego, który twierdzi, że znał jego zmarłego brata. Okazuje się, że Soubi i brat Ritsuki stanowili parę wojowników, gdzie Soubi był wojownikiem, a brat Ristuki ofiarą. Po jego śmierci Soubi wybiera sobie na ofiarę Ristukę. Trzeba zaznaczyć, że anime ma podteksty shounen- ai.
Te dwa utwory są bardzo spokojne i nastrojowe. Gdy mam ochotę się wyciszyć, a czasami tak jest xD, to włączam któryś z tych kawałków. Naprawdę warte uwagi, tak samo jak seria.
Tytuł: Myself;Yourself
Opening: „Tears Infection” by KAORI
Ending: „Kimi to Yozora to Sakamichi to” by Kanako Itō
Kilka słów o serii i muzyce: Anime opowiada o nastolatku Hidace, który powrócił do rodzinnego miasta, z którego wyprowadził się pięć lat temu. To, co zastaje nie jest takie, jak zapamiętał, szczególnie w przypadku jednej z jego przyjaciółek – Yatsushiro Nanaki, która z wesołej dziewczynki zmieniła się w zamyśloną, skrytą nastolatkę. Chłopak postanawia odkryć, co trapi przyjaciółkę.
Muzyka jest bardzo energetyczna i potrafi postawić na nogi. Zarówno op, jak i end przypadły mi do gustu. Potrafią wywołać uśmiech na twarzy, niezależnie od tego, który raz z kolei ich słucham.
Tytuł: Ouran High School Host Club
Opening: „Sakura Kiss” by Chieko Kawabe
Ending: „Shissou” by Last Alliance
Kilka słów o serii i muzyce: Fujioka Haruhi dostaje się do szkoły, do której uczęszczają znani i bogaci. Bohaterka nie ma z nimi nic wspólnego do czasu, kiedy w wyniku nieprzewidzianych zdarzeń staje się członkiem klubu Host’ów, gdzie niedość, że musi udawać faceta, to jeszcze musi „użerać” się z gronem wielbicieli w postaci jej klubowych kolegów.
Co mi się podoba w tej muzyce? Może przez to, że uwielbiam tą serią, to wszystko z nią związane, a więc też muzyka znajduje się u mnie na szczegolnym miejscu.
O kurde! Pisałam tą notkę baaardzo na raty, ale w końcu jest:p Przede mną dwie recenzje anime, które obejrzałam niedawno i zapadły mi w pamięć już od pierwszych odcinków. Ale co to za serie? Tego dowiecie się, jak napiszę recenzję, a kiedy mi się to zachce to nie potrafię powiedzieć:p Przedtem jeszcze dodam kolejny rozdział opowiadania i tyle na temat moich planów>
Jutro mam na 7;/,dlatego też tylko coś jeszcze obejrzę i zbieram się do spania. Do następnej notki!
P.S Zaraz pojawi się nowy baner:) Na jesień:) Co nie oznacza, że będzie smutny. Postać, która się tam znajduje to główna bohaterka Air – Misuzu. Wielkie dzięki dla IchigoTutu:*
Jeszcze mi się palce nie odmroziły po dzisiejszym festynie, tak więc nie mogę ci dużo napisać, chyba że zrobię to kiedy indziej.
Więc Trukawusia ci ten banner robiła? Oj, ludzie nie mogą umiec niz robić, bo każdy ich wykorzystuje xD Nie mówię, że ja nie.
Z podanych przez ciebie anime oglądałam tylko La Cordę i Myself Yourself i obie faktycznie zauroczyły mnie przede wszystkim muzyką. Chyba będę musiała spojrzeć jeszcze na pozostałe tytuły, skoro również mają to „coś” jeśli chodzi o oprawę muzyczną. Bo to dla mnie jest jednym z ważniejszych atutów anime, a jak na razie nauczyłam się ufać twoim osądom.
Pozdrawiam ^^
Alex
Hhhmmm… Kurokami obejrzałam trzy odcinki i sobie odpuściałam, muzyki nie pamiętam… Kuroshitsuji i Loveless
również nie oglądałam… Za to openingi do La Cordy i Myslef;Yourself grają od jakiegoś czasu u mnie w aucie i na liście na kompie:) Akurat jak piszę ten komentarz to leci opening do Vampire Knight Guilty, też świetne piosenki:) Ouran High School Host Club obejrzałam niedawno, jak Ci pisałam i kocham to anime:) Jest nieziemskie:)
Banner jest śliczny:) Uwielbiam Air a zwłaszcza właśnie opening do niego… Ma w sobie to coś:)
Oglądałam niewiele z tych anime, ale przyznam, że Ouran, La Corda i Kuroshitsuji mają rzeczywiście niezłą muzę ;P
Co do myself; yourself się zgadzam, muzyka na prawdę jest warta posłuchania. Jednak ja chciałabym polecić od siebie anime Fate/ Stay Night, muzyka cudo. Głównym kompozytorem jest Kenji Kawai (studiował energie jądrową XD), którego muzyka zwala z nóg. Jednak jest to muzyka klasyczna i nie wszyscy lubią ten gatunek.
Ayame
Zgadzam się chyba ze wszystkim, jednak niektórych nie znam. Kojarzę tylko anime, a muzyka to dla mnie nowość. ;)
Kurokami – OP są genialne. Takie inne od wszystkich. Nie słyszałam jeszcze tego typu muzyki nigdy. ED są przeciwnością. Spokojne, lekkie. Dosłowna przeciwność, choć nie mam na co narzekać.
Kuroshitsuji – kojarzę tylko anime, które koleżanka bardzo mi poleca. może zajrzę i na serię i na muzykę.
La Corda D’ Oro – O Boże! Jak ja kocham ten OP! Taki, taki. Oh! Nawet nie umiem tego w słowa ubrać. ED jest nawet, nawet.
Loveless – też słyszałam o tym anime i to nawet pozytywne komentarze. Jednak przypomina mi to trochę yaoi, więc na razie czekam.
Myself; Yourself – weź mi wgl nie mów! Nie dość, że kocham OP to anime jest zajeee** Muszę se jeszcze raz obejrzeć, a Myself było jednym z pierwszych moich anime. ED juz nawet nie pamiętam!
Ouran High School Host Club – OP odkryłam jeszcze przed obejrzeniem anime za które się zabierałam około pół roku, ale wreszcie widziałam je i nie żałuję, że se odkładałam, bo teraz mam więcej mangi, a na dodatek ona wychodzi po polsku. U nas. Świetny kawałek. ED taki średni.
Pozdrawiam – Yukina < 3
Wahaha!! xD Czego się mogłam po tobie spodziewać :P Oczywiście, jakby nie było Kuroshitsuji to nie wiem co by się stało xD Ale to, cóż, pozycja obowiązkowa… Ahhh Nasz kochany Sebcio :P I te niebieskie Cielakowe oczka ^^ mmmm… :P
No oczywiście Lista bez Loveless’a to nie lista… ;] Poprosru dzieło sztuki ^^
No, nareszcie ktos dał kochanego mojego Ourana ^^ Świetna muzyczka :P
No i jeszcze jednego zapomniałam dopowiedzieć :P Zarąbisty masz teraz Bannerek :D
o i jest moje SIDo ;D ;D co do reszty pochwalam wybór myself yourself Ourana i cos pominęłam. Ale nie będę się rozpisywać, bo mam świeżo malowane paznokcie ;D
a śliczny baner ;D
@ Alex
Cieszę się, że ufasz moim osądom muzycznym, teraz ciąży na mnie wielka odpowiedzialność coby tego zaufania nie zawieść:P
@ Wiedzmaaa
Op do Vampire Knight też bardzo lubię, tam w ogóle fajna muzyka jest, na pewno ta seria pojawi się w trzeciej części mojego zestawienia.
@ Ayame
Nie mam żadnych obiekcji, co do muzyki klasycznej, powiem więcej, bardzo ją lubię, wiec jak będę mieć czas to na pewno obejrzę tą serię:P
@ Yukina
Kuroshitsuji polecam, nie tylko ze względu na muzykę, która jest naprawdę klimatyczna i przyciągająca. Co do Loveless to jest to bardziej shounen-ai niż yaoi, ale jak komuś przeszkadza to oczywiście nie namawiam:) W Ouranie też bardziej wolę op, choć po kilkakrotnym odsłuchaniu end zaczynam się do niego przekonywać coraz bardziej:P
@ Shioko
Widzisz, nie zaskoczyłam Cię, ale masz rację lista bez Kuroshitsuji, to nie lista^^ Co do Loveless to masz rację, tam muzyka pierwsza klasa:P
Wnioski końcowe^^ Widzę, że podoba się Wam muzyka w Myself:Yourself! Co jest uzasadnione, bo utwory tam to naprawdę majstersztyk:P
A no i podoba Wam się mój baner xD Mnie też on się podoba xD
No to tak:
Kurokami – widziałam tylko pierwszy odcinek, ale “Sympathizer” wpadł mi w ucho na dość spory okres czasu – zdecydowanie fajny utworek ^^
Kuroshitsuji – na życzenie tłumaczyłam kiedyś “Lacrimose” i muszę przyznać, że to naprawdę świetna piosenka – tchnie takim celtyckim duchem :) Teraz przesłuchałam sobie pozostałe utworki i OP jest genialny – nie wiedziałam, że SID maczał palce w tej serii. Za to ED1 jak dla mnie jest taki sobie…
La Corda D’ Oro – jeśli chodzi o tą serię to moim zdecydowanym zwycięzcą jest „Salut d’Amour” Elgara :) Muzyka klasyczna w tej serii była pokazana z najlepszej strony ^^ OP był fajny, ale za EDem nie przepadam.
Loveless – mimo ładnej grafiki shonnen-ai zdecydowanie zniechęca mnie przed bliższym romansem z tą serią. Za to OP jest naprawdę fajny i za chwilkę go sobie ściągnę ;) ED jest niby kompletnie nie w moich klimatach, ale ma prześliczne pianinko ^^
Myself;Yourself – “Tears Infection” już od dobrego roku (może nawet więcej) leży mi na komórce i nadal mi się nie znudziło. Jest tak pociesznie wesołe i pełne energii ^^ Ending także jest świetny, jak i zresztą cała seria!
Ouran High School Host Club – nie zabiorę się za oglądanie tej serii przed zakupem pierwszego tomu mangi, który zresztą ma wyjść w tym miesiącu ^^ OP jest przyjemny – taki wesoły, a ED… trochę mi wokal nie pasuje ;]
Łoł, ale się upisałam xD Już nie zamęczam!
Pozdrawiam ^^