Znowu kolejny poniedziałek. Jak na nienawidzę tego dnia:/ No ale musi być poniedziałek i musi być piątek^^ Niestety.
Dziś kolejny rozdział opowiadania. Trzeba wprowadzić jakąś odmianę, bo ciągle tylko sezon jesienny anime. No ale to temat na czasie xD Mam nadzieję, że jeszcze nie zapomnieliście o Lizzy i Kradzie xD Zresztą nie dam Wam o nich zapomnieć.
Rozdział XV – Spokój
Rozdział XV – Spokój
Wstałam rano, budząc się bez pomocy budzika o idealnej porze. Do końca nie wierzyłam w to, co się wczoraj stało. Całowałam się z Kradem. To wydarzenie przyćmiło wszystkie inne. To, że był demonem i to, że mógł mnie zabić, a nawet to, że moi rodzice byli i pewnie nadal są źli, nic nie było w stanie zburzyć mojego szczęścia. Gdy tylko przypomniałam sobie moment, kiedy nasze usta spotkały się zaraz wszystkie smutki przesuwały się na drugi plan. Właśnie i jeszcze bal!. Pójdę z Kradem na bal. A to oznacza, że przynajmniej raz musimy się spotkać, aby ustalić wszystkie szczegóły. Ciekawe, jak zachowa się dziś w szkole, czy dalej będzie udawał, że mnie nie zna, czy może zmieni swoje podejście?
Czeka mnie dziś rozmowa z Caroline. Wczoraj tylko powiedziałam, że idę spotkać się z Kradem oraz, że z naszego planu nici i uciekłam, nie pozwalając jej na zadanie jakiegokolwiek pytania. Wiem, że na pewno umiera z ciekawości, a ja nawet nie zadzwoniłam. To będzie ciężki dzień. Ale co powinnam jej powiedzieć? Czy mogę wszystko? Czy w ogóle chcę? Krad nic nie wspominał o tym, że mam nikomu nic nie mówić, ale to chyba jasne, że im mniej osób wie o tym, kim jest, tym lepiej. Po pierwsze, trudno w to uwierzyć, a po drugie nie chcę, żeby miał przez to jakieś problemy. A może już ma?
To, że jest demonem, nie do końca mieści mi się w głowie, ale człowiek nie potrafi całować tak jak Krad. Człowiek nie przeskakuje murów i skacze po budynkach z taką lekkością jak On. Człowiek nigdy nie będzie tak niesamowicie przystojny i silny jak Krad. Człowiek też nie potrafi przywoływać przedmiotów oraz nie będzie nigdy posiadał tak niesamowitego ciała. Człowiek nie będzie się żywił cudzymi duszami… Ta myśl przyprawiła mnie o dreszcze. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. 7:00. Czas podnieść się z łóżka i ruszać do szkoły. Dobrze, że rodzice już wyszli. Przynajmniej nie będę słuchać ich wyrzutów, o to gdzie byłam i z kim? Oraz dlaczego nie dałam nawet znać, że wrócę później. Lepiej, żeby tego nie wiedzieli. Ich córka zadaje się z niewłaściwymi typami, niewłaściwymi w ich mniemaniu, ja byłam innego zdania.
Wstała z wyjątkową energią. Wydarzenia dnia wczorajszego dały mi niezłego kopa. Jak po jakiś narkotykach, a nawet dużo lepiej. Spojrzałam przez okno. Świeciło słońce, a niebo było bezchmurne. Zapowiada się piękna pogoda. Maj w tym roku był wyjątkowo łaskawy. Umyłam się, zjadłam śniadanie, a potem ubrałam. Dziś chciałam wyglądać wyjątkowo, więc starannie zadbałam o mundurek i makijaż. Pełna energii wyszłam z domu. Nie straszne mi dziś były żądne sprawdziany, ani nic innego. Zadowolona dotarłam do szkoły. O 7:45 punktualnie, jak zwykle, Caroline wysiadła z auta. Chyba zauważyła mój wyjątkowy nastrój, bo podeszła do mnie zaskoczona.
– Co się stało? – zapytała, nawet się nie witając – Widzę, że jesteś zadowolona.
– Tak, jestem i to bardzo – zaskoczyłam ją tą odpowiedzią. – Ale co się stało? – pytała nadal- Powiedz mi, bo mnie ciekawość zżera.
– Dużo rzeczy się wczoraj wydarzyło – odpowiedziałam zdawkowo – Potem opowiem Ci wszystko, bo teraz mamy mało czasu – dodałam.
– Czy Twój dobry nastrój ma coś wspólnego z Kradem? – chciała wiedzieć, ale ja nic nie powiedziałam, tylko uśmiechnęłam się. Wiedziała, o co mi chodzi.
W milczeniu poszłyśmy do klasy. Dziś pierwsza lekcją była chemia w pawilonie C. Przedmiot jak przedmiot. Miałam do niego neutralny stosunek, ale dziś skłonna byłam nawet z radości wycałować nauczycielkę. Uśmiechnęłam się do swoich myśli. Caro posłała mi pytające spojrzenie, ale ja nic nie powiedziałam. Przed pierwszą lekcją, jak zwykle, w szkole był niesamowity tłok. Tłumy uczniów przelewały się przez korytarze. Kierując się we wszystkie możliwe strony. Zamyślona szłam przed siebie, oczywiście uważając, żeby nikogo nie potrącić. Nagle ktoś powiedział:
– Witam, drogie panienki – ten głos bez wątpienia należał do Krada. Czyli jednak nie będzie udawał, że się nie znamy. Byłam zarówno zaskoczona, jak i szczęśliwa.
– Cześć – powiedziała zaskoczona Caro.
– Lizzy? Coś się stało? Mam n nadzieję, że Twoi rodzice nie byli źli za to, że wróciłaś tak późno? – zapytał. Stał naprzeciwko mnie, uśmiechając się radośnie. Nawet nie zauważyłam, że wszyscy musieli nas ominąć. W końcu ktoś rzucił:
– Przesuńcie się, bo nie ma jak przejść.
Ale teraz nie było to dla mnie ważne. Liczył się tylko On. Odwzajemniłam jego uśmiech.
– Hej! Oczywiście, że nie miałam żadnych problemów – starałam się, aby mój głos brzmiał przekonywująco, ale nie tak łatwo okłamać demona. Poznał się na moim kłamstwie, ale nic nie powiedział, tylko zmarszczył brwi. Wyglądał przy tym tak uroczo. Nagle zadzwonił dzwonek. Nienawidziłam tego dźwięku jeszcze bardziej. Dlaczego teraz?
– Lizzy, musimy iść – powiedziała Caro przepraszającym tonem – Do zobaczenia Krad – dodała.
– Ależ oczywiście. Ja także muszę już iść – powiedział i zrobił coś nieoczekiwanego. Pochylił się nad moim uchem i wyszeptał:
– Możesz jej powiedzieć, jeśli chcesz – a potem pocałował mnie w ucho. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i zrobiło mi się gorąco.
– Do zobaczenia – dodał i odszedł.
– Lizzy, chodźmy już. Cała szkoła się na Ciebie gapi – Caro próbowała przywołać mnie do pionu.
Złapała mnie za rękę i ruszyłyśmy. Faktycznie, im dłużej szłyśmy, tym więcej osób wpatrywało się we mnie. W tym osoby z mojej klasy. Na niektórych twarzach widziałam uśmiech, a na innych zazdrość.
Lekcje mijały mi wyjątkowo szybko. Nie spotkałam więcej Krada, ale zaskoczone spojrzenia innych uczniów. W tej szkole plotki szybko się rozchodzą. Po końcowym dzwonku Caro powiedziała stanowczo:
– Musisz mi wszystko opowiedzieć. Jedziemy do mnie, bo dziś nie ma nikogo w domu.
– Dobra – odparłam i tak rozmowa z Caro była konieczna.
Brad zawiózł nas przed rezydencję mojej przyjaciółki. Ich dom był bardziej okazały niż mój. Mieścił się na uboczu miasta. Wyglądem przypominał dworek. I był nim w przeszłości. Dom otaczał zadbany ogród i las. Działka należąca do rodziny Caro była duża. Nie raz już tu byłam, ale piękno tego miejsca zawsze zapierało mi dech w piersiach. Fasad dworku miała kolor brązowo – beżowy, a dach był ciemno czerwony. Całość uzupełniały szerokie dębowe drzwi i duże okna.
– Usiądziemy na tarasie. Jest taka ładna pogoda – zakomunikowała moja przyjaciółka, zgodziłam się z nią.
Taras był wyjątkowo duży. Znajdował się na nim stół z krzesłami, grill oraz wbudowane jaccuzi. Zawsze z chęcią tu odpoczywam. Zasiadłyśmy, a po chwili gospodyni przyniosła nam napoje i ciastka
– Dobra, teraz masz mi wszystko opowiedzieć, bo inaczej nie wrócisz do domu.- zakomunikowała Caro, śmiejąc się.
I tym sposobem opowiedziałam jej wszystko. Nic nie pominęłam, chciałam, żeby ktoś też to usłyszał i stwierdził, że nie zwariowałam. Caro była zaskoczona, ale również zadowolona.
– Lizzy, tak się cieszę. Znalazłaś kogoś, kto do Ciebie pasuje – powiedziała i podbiegła do mnie. – Kochasz go? – zapytała
Sama się nad tym zastanawiałam od dłuższego czasu. Ten facet działał na mnie jak narkotyk, nie mogłam bez niego żyć. Chciałam z nim być, patrzeć na niego i dotykać. Słyszeć jego głos i słuchać muzyki płynącej z jego skrzypiec. Ale z drugiej strony On był demonem. Potworem, który mógł mnie zabić, zabrać moją duszę. Nie, nie, to nie Krad. On nie mógłby tego zrobić. A może? Jak długo będzie się powstrzymywał będąc ze mną?
– Myślę, że tak – odpowiedziałam dość niepewnie- Kocham – dodałam po chwili już pewna tego, co czuję. Caro przytuliła mnie.
– Skoro nawet jest demonem, ale nie zrobił Ci nic złego, to wszystko może się udać – kochana Caro, zawsze umie podnieść człowieka na duchu.
– Czyli nie uważasz, że zwariowałam? – wolałam się upewnić.
– No, co Ty!- odparła
– Dobra, muszę się zbierać, bo rodzice zaraz wrócą i będą źli.
– Odwieziemy Cię.
– Fajnie – ucieszyłam się, będzie szybciej.
Brad wraz z Caro odwieźli mnie pod dom. Na szczęście zdążyłam przed rodzicami i przed siostrą. Wszystko było w porządku. Ciekawe na jak długo?
Lizzy wstaje o 7:00, buuu ja też tak chcę. Dopiero wtedy mogłabym się porządnie wyspać.
Radosny Krad jakoś mi nie pasuje, chociaż opis tej sytuacji jest kawaii XD
Co do momentu kiedy Krad pocałował Lizzy w ucho, pierwsze skojarzenie Ikuto z Shugo Chara. To właśnie on „ugryzł” Amu w ucho. No cóż, jest wiele sposobów na okazywanie uczuć.
Ja też chcę mieszkać w dworku otoczonym przepięknym ogrodem. W takim miejscu moja fantazja nie miałaby granic.
Ostanie zdanie, właściwie pytanie jest strzałem w dziesiątkę. Już mam niezmierna ochotę na 16 rozdział ;)
Pozdrawiam Ayame
Przyznaję się, z lekka mnie zatkało. Ale zaraz mi przejdzie i będę znowu gadała do rzeczy. Więc… …rozdział baaardzo mi się podobał. To krótkie spotkanie z Kradem było… słodkie. To miłe z jego strony, że pozwolił Lizzy powiedzieć Caro o wszystkim. No i reakcja przyjaciółki również była prawidłowa. Po prostu jak idealne zakończenie bajki. Ale to na szczęście nie koniec. Zobaczymy jak długo potrwa jeszcze sielanka ;)
Pozdrawiam ^^
Alex
Uff.. obiecałam, że rano przeczytam, ale gdy wstałam o 6:05 tak mnie przymuliło xD Nie mogę spać za długo ;P Gdybym się obudziła o piątej byłoby spoko. Wiesz, ta zmiana czasowa ;/
Super rozdział ;D Musisz w każdym robić co najmniej takie spotkanie. Fajnie, że nie wszyscy jej zazdrościli, ale niestety, tacy są ludzie. Jacyś musieli ^^
Kyaa!! No ja byłam w tej grupie osób zazdrosnych ;D
A od dziś zakładam oficjalny anty-fanklub-lizzy za całowanie się z Kradem ;D
a tak serio, to dcinke super ;D tylko brak mi mojego Ecia ;(
Bye-nyappy ;*
@ Ayame
Też bym chciała wstawać o 7, ale muszę wcześniej, bo prawie cały tydzień mam na 7 do szkoły;/
Ano tak xD Ikuto ugryzł Amu w ucho, fajna scena to była xD
A rozdział 16 właśnie się dodaje xD
@Alex
Miło mi, że moje opowiadanie zaskakuje, o to chodzi xD
To nie jest idealna bajka, może w pewnych momentach, ale w zamyśle taka nie jest xD Nie lubię za bardzo takich idealnych bajek.
@ Aikee
No ludzie z reguły zazdroszczą, szczególnie dziewczyny, jeśli chodzi o takiego kolesia, Oczywiście takie, które są z deka dziwne, zamiast się cieszyć z czyjegoś szczęścia, to zazdroszczą xD
@Aijou
Dobra, Ciebie nie nazwę dziwną dziewczyną xD Ethan będzie w 16 rozdziale xD