Dziś czas na kolejny odcinek Fairy Tail. Zabrałam się dziś za mangę i bardzo mi się spodobała. Naprawdę mam zamiar przeczytać ją całą, a jest tego trochę, po polsku mamy już 147 chapterów, po angielsku na pewno jest więcej, ale na razie skupię się na polskiej wersji. Dziwnie mi się tylko ogląda, bo jak zna się wszytko, co dalej będzie to nie śmieszy już tak bardzo, a szkoda.
Odc.03
Lucy wynajmuje nowe mieszkanie. Podczas kąpieli z wizytą wpadają Natsu i Happy. Dziewczyna opowiada im o swoich kluczach, a także zawiera przy nich kontrakt z nowym duchem, którego nazywa Plue ( główny obrazek dzisiejszej notki). Natsu proponuje Lucy stworzenie zespołu, dziewczyna godzi się na to i wyruszają za na pierwsze zadania, którym jest odzyskanie książki z posiadłości pewnego bogacza. Na miejscu okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta, jakby mogła się wydawać, bo książka skrywa tajemnicę, a Natsu musi zmierzyć się z Ukrytymi Wojownikami, którym, podobno, nie szkodzą magowie ognia…
Myśli i wnioski:
Chaptery mangi, które zostały przerysowane w tym odcinku czytałam rano, także mogłam na bieżąco porównać, co się stało na papierze, a co na ekranie. Nie zauważyłam jakiś istotnych różnic, jeśli się mylę, proszę mnie poprawić, za to spotkałam się z kilkoma wypowiedziami żywcem wyciągniętymi z mangi^^. Jak już wspominałam, nie śmiałam się tak bardzo na tym odcinku, bo rano to wszystko przeczytałam, ale na mandze to już prawie płakałam ze śmiechu.
No, ale nie o mandze tu mowa. Skupmy się na odcinku. Dowiadujemy się więcej o zdolnościach Lucy. Ma ona kontrakt z sześcioma duchami, z czego trójka ma dość dużą moc. Ich nazywanie wzoruje się na zodiaku. Poznaliśmy już Wodnika oraz Byka, został nam jeszcze Krab (choć cancer to rak, mój znak zodiaku^^), którego poznamy za niedługo. Do tego trójka kluczy, które można nabyć w sklepie. Widzieliśmy już Zegar, a w tym momencie nie przypominam sobie, co tam było jeszcze^^. Do tego pojawiła się nowa postać, czyli Plue. Słodki piesek^^. Tego, że jest słodki nie można mu odmówić, a wygląda jak Pinokio w wersji mini xD
Bardzo fajnie stało się, że Lucy i Natsu stworzyli grupę. Od początku było wiadomo, że skończą jako zespół albo będą ze sobą mocno współpracować. Za niedługo pojawią się też nowe postacie, które będą z nimi wykonywać zadania. Znamy już Gary’ego, ale nie będę tu spoilować xD
Czekam na pełną wersję openingu, naprawdę warta uwagi nuta. „Snow fairy” w wykonaniu FUNKIST bardzo pasuje do całej serii. A właśnie, czytając mangę natrafiłam na wyjaśnienie tytułu podane przez samego autora. Nie chodzi tu o bajkę, a o ogon wróżki. To też może wyjaśniać tytuł openingu. Zresztą ja zawsze byłam za wróżką, bo ta seria jest o magii, a z magią kojarzą mi się nieodłącznie wróżki. No dobra, bajki też, ale wróżki bardziej. Brakuje mi tu tylko moich kochanych elfów, a byłabym już mega happy. Bo smoki są, jeszcze tylko elfy^^. Odzywa się we mnie teraz moja fantastyczna dusza. Aż chyba muszę poczytać jakąś powieść fantasy, bo dawno nie czytałam.
I znowu odbiegam od tematu, ale jakoś nie wiem, co pisać o tym odcinku, bo wiem, co będzie dalej. Jak na razie twórcy trzymają się mangi i nie widzę powodu, dlaczego teraz akurat mieliby to zmieniać. Możliwe, że końcówkę zmienią, ale do końcówki jeszcze daleko. I nadal mam nadzieję, że to będzie tasiemiec, a nie jak podaje MAL będzie tylko 12 odcinków. Za duża strata dla narodu xD
Miałam jeszcze napisać o haremie pokojówek xD Całe to stado dziwolągów rozbroiło mnie kompletnie. Nasunęła mi się myśl, że w tym momencie twórca naśmiewa się z serii opartych właśnie na pokojówkach i moe. Przecież takich służących to nawet ja bym nie chciała xD Ale każdy ma inny gust i inne pomysły. Ja w to nie wnikam xD Aczkolwiek śmiechu warte z nimi xD Biedna Lucy, ona jest sto razy ładniejsza od nich wszystkich razem wziętych xD
Dobra kończę, bo muszę jeszcze nawiedzić jeden cmentarz. Strasznie lubię cmentarze nocą, mają w sobie taką magię i taką tajemniczość. Szczególnie we Wszystkich Świętych, kiedy wszystko oświetlone jest przez setki zniczy. Naprawdę świetna atmosfera xD
Omg. jaka komedia xD A ten mały u góry jest taki kawaii! Ok, przeszło mi, oglądne sobie drugi epizod z bratem. co mi szkodzi, to tylko 25 minut z muzyką, a ją przewinę. Chociaż nie obiecuję, że wezmę się za to naprawdę. Pewnie tak tylko look’nę, żeby coś zrozumiec ;]